wtorek, 17 września 2013
Co sie dzieje w Dana Point
Na szczescie - nic :) W naszym ostatnim miejscu zatrzymania w USA generalnie się lenimy. Apartament który wynajmujemy jest chwilę od pustej plaży z dość wysokimi falami więc cały dzień , opalalismy się i pływaliśmy na deskach (boogie boards).Lenistwo jest na tyle totalne, że nawet nie zdążyłam jeszcze zrobić zdjęć okolic. Robimy też sobie duzo dobrego jedzenia (Michał zrobił wczoraj obłedne steki) i litry margerity (mmm, pycha :). Jednym słowem łapiemy oddech. Jutro mamy w planach Universal Studios i kawalek Los Angeles.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz